top of page

TAM GDZIE NOCĄ ZWIJAJĄ ASFALT CZYLI WYPAD DO MARKLOWIC

  • Zdjęcie autora: Ma-Ma
    Ma-Ma
  • 6 mar 2017
  • 3 minut(y) czytania

Gdy byłam dzieckiem dla poprawy humory serwowane były dowcipy o Wąchocku i Marklowicach. Nigdy też nie wiedziałam, gdzie dane miejscowości się znajdują, ani też specjalnie nie zabiegałam by się dowiedzieć. Jakież było moje zdziwienie, gdy jako nastolatka, przejeżdżając samochodem przez Marklowice, skojarzyłam nazwę miejscowości i krążące niegdyś żarty. 


Jak się okazało, Marklowice są zaledwie oddalone o 14 km od mojego miasteczka, co daje 10-15 minut spokojnej jazdy samochodem. Na miejscu okazuje się, że asfaltu na noc nikt nie zwija, sołtys nie ma okrągłego domu, a w samym centrum gminy powstał całkiem fajny park rekreacji, który stanowi zaszczytną wizytówkę Marklowic. 


Weekendowy wypad

Od niedawna od czasu do czasu aura przypomina nam o tym, że niedługo kończy się zima. Pierwsze promienie słońca i kilka stopni dużooo powyżej zera skutecznie wyciągają ludzi z betonowych murów. Zmęczona grubą warstwą zewnętrznego odzienia oraz wielotygodniową szarugą, chętnie przyjęłam propozycję siostry, weekendowego wypadu gdziekolwiek - a tym razem gdziekolwiek oznaczało centrum rekreacji w Marklowicach.  Weekendowy wypad trwał raptem 2 godziny, ale przy rozbieżnych trybach funkcjonowania naszych dzieci trudno o więcej. 

Wielokrotnie przejeżdżałam obok tzw. parku, jednak pierwszy raz było mi dane zobaczyć go od wewnątrz. Moje dzieciątko ucieszyło się z wizyty. Wszelkie powody jego radości pojawiały się w miarę postępującej wycieczki: najpierw ciocia z Nikodemem - uśmiech raz, potem przejażdżka autem - uśmiech dwa, spacer po "dwóreczku" - uśmiech trzy, plac zabaw - uśmiech cztery, dzieci - uśmiech pięć. 



Przyznam, że "park" to zbyt wygórowane określenie tego co zobaczyłam. Powierzchniowo nie jest to zbyt duży teren. Myślę, że latem, kiedy odwiedzających jest więcej, mogą oni wchodzić sobie na głowy, nie mówiąc już o jakiejkolwiek imprezie kulturalnej. Drzew tam jak na lekarstwo, a to winien być główny atrybut parku. Oczywiście występują one, ale w ściśle zaaranżowanych przestrzeniach oraz ilościach. Nic nie zostało oddane przypadkowi. W upalne dni trudno będzie tam znaleźć skrawek upragnionego cienia. Oczami wyobraźni jedynie mogę dostrzec zamysł architekta, gdyż 5 marca nie powala w kolorach soczystej zieleni. Dlatego chętnie zobaczę ten teren jeszcze raz, gdy zakwitnie cała zieleń i zostaną napełnione staw i strumyk.



Gminne Centrum Rekreacji

GCR to nic innego jak  miejsce wypoczynku i relaksu dla dzieci i dorosłych. Powstało w ramach programu rewitalizacji obszarów poprzemysłowych i zajmuje prawie 5-hektarową działkę na terenie dawnej kopalnianej bocznicy kolejowej. Z jednej strony centrum mamy zatem widok na wieżę szybową kopalni a z drugiej na wzgórzu pięknie rozpościera się neogotycki kościół parafialny.  Póki co zagospodarowano plac centralny w ramach tzw. turystyki weekendowej, który to cieszy przede wszystkich naszych najmłodszych. 


Park przecina sieć alejek  i pasaży spacerowych wraz z trasą dla rowerzystów i rolkarzy. Między alejkami płynie mini strumyk. Wśród atrakcji wodnych znajdziemy jeszcze staw z wyspą, skały z wodospadem, trzy fontanny i gejzer. Dzieci przede wszystkim ucieszy nowoczesny plac zabaw: ogromny domek z przeszkodami i ślizgawkami, huśtawka bocianie gniazdo, drewniane wagoniki, skatepark, piramida sznurowa, ścianka wspinaczkowa, urządzenia siłowe. Fani sportów ekstremalnych mogą zagrać w szachy przy jednym z trzech stołów szachowych. Mini staw otacza piękna pergola. Z boku placu znajduje się oryginalna rzeźba poruszająca się na wietrze. Na specjalnie wybudowanej scenie mogą się odbywać w sezonie letnim imprezy kulturalne, a zimą tuż obok sceny staje tymczasowe lodowisko w namiocie. Całość dopełniają kompozycje drzew i krzewów wraz z rabatami kwiatowymi.  W sezonie rusza też punkt gastronomiczny oraz wszelkie bujaki dla dzieci - oczywiście za opłatą.  


Na pewno jest to jakaś tam alternatywa na spędzenie choćby chwili, zwłaszcza dla maluszków i dzieci. I tylko dziwi mnie fakt powstawania takich parków wzdłuż traktu głównej drogi gminnej... Ale cóż, widać taka już tradycja inżynieryjna. W Żorach główny stary park znajduje się również przy ruchliwej ulicy, a nowy park europejski (haha) powstał wzdłuż jeszcze ruchliwszej dwupasmówki. Chciałoby się rzecz: pakiet 2 w 1. Uciekając od zgiełku cywilizacji nie pozwolimy ci zapomnieć, że jesteś jej częścią. 

Comments


© 2022 by Katarzyna Rutkowska. Proudly created with Wix.com

bottom of page